Nauka czytania przez zabawę - SAMOGŁOSKI

Jako, że rozpoczęłam naukę czytania przez zabawę z kolejną moją pociechą... Olcią a towarzyszyć nam będzie Alusia z Kusiątek... wspólnie będziemy się wspierać i mobilizować (tak jak to miało miejsce przy naszych chłopakach... duma rozpiera bo chłopcy już czytają samodzielnie :)). My nie będziemy się uczyć... my będziemy się bawić, bawić na luzie bez stresu i spiny. Nikt i nic nas nie goni, będziemy się "uczyć" własnym rytmem dostosowanym do swojego dziecka. Ci co nas znają wiedzą, że jestem wielką zwolenniczką nauki czytania metodą sylabową i na tej metodzie będę przygotowywać swoje zabawy dla Olci (choć to moja najmłodsza latorośl jest zawsze pierwsza przy stoliku).

Na początek SAMOGŁOSKI... dla Olci powtórka bo już je zna ale dla Emi nowość...

Każda nasza zabawa i to nie ważne czy z samogłoskami czy później z sylabami odbywa się według reguły powtarzanie - rozumienie - nazywanie.

SORTOWANIE... dziecko wrzuca nakrętki do odpowiednich kubeczków

ODWZOROWANIA... dziecko układa ten tak samo jak rodzic.

ZABAWA W DETEKTYWA czyli coś tu nie pasuje...

KOSTKA SAMOGŁOSKA czyli rośnij gąsieniczko... dziecko dokłada do gąsienicy kolejne nakrętki zgodnie z tym co wskazuje kostka.

BYSTRE OCZKO - dziecko układa nakrętki na planszy.

 Po ułożeniu wszystkich nakrętek można bawić się dalej...  rzucać kostką i odwracać nakrętki na drugą stronę :)

Taki to nasz samogłoskowo-nakrętkowy szał :)

Tak bawi się Emi samogłoskami. A tak bawiła się Ola... KLIK

A tu Kubuś... KLIK

Jak widzicie nakrętki nam towarzyszą w zabawach już ładnych kilka lat :)

A za tydzień bawić się będziemy sylabkami z paradygmatem P. Ale zanim to zobaczcie jak wspólnie z nami bawiły się Kusiątka i Pomysłowe Smyki.