Są zabawy, które u nas sprawdziły się w 100% i wielokrotnie były wykorzystywane przy poznawaniu nowych paradygmatów. Wystarczyło lekko zmodyfikować zabawę a już było coś innego, nowego. Takimi zabawami, które posłużyły nam dłużej były tabelki... tabelki, do których wbijało się pineski, kleiło czy przyczepiało rzepy.
Jeszcze jedna forma zabawy to użycie rzepów. W tej wersji bawimy się do woli. Ta wersja jest niezniszczalna ;) Zasada zabawy identyczna jak ta z klejem.
Na koniec ćwiczymy nieco planowanie przestrzenne. Krótka rozgrzewka... wyszukiwanie kartoników z tymi samymi sylabami.
Dziecko na dużej planszy układa nakrętki zgodnie z tym co wskazuje wylosowana plakietka. Najpierw odszukuje daną sylabę na mniejszej planszy a następnie stara się wskazać, w którym miejscu znajduje się ona na dużej planszy. W nagrodę za prawidłową odpowiedź otrzymuje uśmiechniętą buźkę. A gdy się pomyli dostaje smutną ;)
Bo nauka przez zabawę to czysta przyjemność :)
Jeśli podobają się Wam nasze zabawy zostawcie proszę po sobie ślad w postaci komentarza. A jeśli uważacie, że nasze pomysły zasługują na uwagę, to UDOSTĘPNIAJCIE go światu ;)
To ostatni post z zabawami z sylabami. Kolejne zabawy będą opierały się już na zabawach w tworzenie słów i zdań.
Jeśli jesteś zainteresowana/y otrzymaniem powyższych kart pracy napisz do mnie :)
Pamiętaj, że otrzymane karty są przeznaczone tylko i wyłącznie do Twojego domowego użytku a nie na sprzedaż.
Tymczasem zaglądnijcie do Kusiątek i Pomysłowych Smyków i czerpcie inspiracje do woli :)