Chemia... mój ulubiony szkolny przedmiot (nie licząc w-f ;)). Chemię w podstawówce i liceum bardzo lubiłam, nigdy się jej nie uczyłam, a mimo to znakomicie ją umiałam. Już w podstawówce dawałam korki zagrożonym jedynkami koleżankom, oczywiście nie odpłatnie, takie koleżeńskie ;)
Odkąd dzieci poszły do szkoły, nie mogłam się doczekać kiedy w końcu dobrną do klasy, w której pojawi się chemia. I tak oto najstarszy dobrnął. Przez 1,5 miesiąca zgłębiał chemiczne tajniki pod moim okiem. Tak naprawdę zgłębiał je już dużo wcześniej, bowiem eksperymenty towarzyszyły nam od małego.
W ramach projektu na ustny egzamin przygotował model atomu węgla.
Do jego stworzenia potrzebował kawałek druta, z którego zrobił stojak i powłoki elektronowe, kulki styropianowe, czyli protony, neutrony i elektrony pomalowane na odpowiednie kolory farbkami. Można zrobić wersję mini i zamiast kulek użyć pomponów :)
Egzamin zdał z wynikiem bardzo dobrym :)
Jestem z niego mega dumna <3
0 Komentarze
Dziękuję za poświęcony nam czas! Miło będzie jeśli napiszesz co sądzisz o tym poście ;-)